105 róż z okazji 105 urodzin dla wyjątkowej osoby, mieszkanki Osiedla Słotwina – Pani Stanisławy Żurek. Taki okazały bukiet przekazał w imieniu mieszkańców osiedla Seweryn Kozub przewodniczący Zarządu Osiedla Słotwina.
– Drogiej Solenizantce oraz wspaniałym ludziom, otaczających ją na co dzień życzymy dużo zdrowia, siły i Błogosławieństwa Bożego – mówi Seweryn Kozub.
Pani Stanisława Zurek jest jedną z najstarszych mieszkanek Gminy Brzesko (drugą w kolejności).
– Teściowa jak na swój wiek czuje się dobrze i ciągle się dopytuje JAK TAM NA POLU – pisze na swoim profilu Jadwiga Żurek, synowa pani Stanisławy.
Barbara Stanisława Żurek przyszła na świat 1 lutego 1917 roku w Słotwinie. Jej rodzice to Stanisław i Kunegunda Rudnik (z domu Stec). Była jedną z siedmiorga rodzeństwa. Rodzice byli rolnikami, ojciec dodatkowo zajmował się bednarstwem. Z czasem zatrudnił się w bednarni należącego do Jana Goetza Browaru Okocim, gdzie pracował do wybuchu II wojny światowej.
Po ukończeniu szkoły podstawowej i gimnazjum w Brzesku Barbara Stanisława podjęła naukę krawiectwa w jednej ze szkół zawodowych w Krakowie. Zdobyty zawód pozwolił jej na utrzymywanie się z krawiectwa. Mieszkała razem z rodzicami.
W 1941 roku zmieniła stan cywilny. Jej mąż, pochodzący z Mokrzysk, Stanisław Żurek, pracował w Państwowej Fabryce Związków Azotowych w Tarnowie-Mościcach. Młodzi małżonkowie zamieszkali w tym mieście w 1942 roku. W następnym roku urodził się syn Wincenty. Wskutek demontażu fabryki przez okupanta w 1944 roku Stanisław zrezygnował z pracy i rodzina przeprowadziła się do Brzeska, gdzie w 1948 roku urodził się drugi syn, Józef.
Z Brzeska już się nie wyprowadzili. Stanisław Żurek znalazł zatrudnienie w Powiatowej Spółdzielni Rolniczo-Handlowej „Miarka” (późniejszy Powiatowy Związek Gminnych Spółdzielni), a następnie w bazie Państwowej Komunikacji Samochodowej. Jego żona nadal zajmowała się usługami krawieckimi do roku 1970, by w tymże roku znaleźć zatrudnienie jako sprzedawczyni w kiosku spożywczym Powszechnej Spółdzielni Spożywców. Po likwidacji kiosku została przeniesiona do prowadzonego przez tę spółdzielnię bufetu w Zakładzie Naprawy Taboru Samochodowego.
Po przejściu na emeryturę w latach dziewięćdziesiątych oboje zamieszkali przy najbliższej rodzinie w Brzesku. W 2006 roku Barbara Stanisława owdowiała. Spośród rodzeństwa żyje tylko Ona, choć nie była najmłodszą.
Mimo trudnych warunków życia w młodości, a zwłaszcza podczas hitlerowskiej okupacji, wysiłku w wychowaniu i utrzymaniu rodziny, Jubilatka cieszy się dobrym zdrowiem. Potrafi dbać o swoje sprawy codzienne, samodzielnie chodzi do sklepu po drobne zakupy, regularnie w niedzielę uczęszcza do kościoła. Mimo osłabionego już wzroku i słuchu chętnie korzysta z audycji radiowych, bardzo lubi porozmawiać ze znajomymi osobami, gdyż ciekawa jest wszystkiego, co dzieje się na świecie i w najbliższym otoczeniu.
Kilka lat temu Pani Stanisława podzieliła się wspomnieniami dotyczącymi okresu okupacji hitlerowskiej, w tym tragicznego bombardowania pociągu ewakuacyjnego z ludnością cywilną w Brzesku – Słotwinie (fragment można odsłuchać w filmie utworzonym przez uczniów Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika w Brzesku).
—
IB / archiwum parafia-slotwina.pl (Jacek Filip), Seweryn Kozub
foto: archiwum parafia-slotwina.pl / Seweryn Kozub