Z głębokim żalem i smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Grzegorza Mrozowskiego.
Grzegorz, całe swoje życie poświęcił pasji społecznej i pomaganiu ludziom. Pomógł bardzo wielu osobom, angażował się w sprawy społeczne. Był to człowiek honoru i czynu. Nigdy nie narzekał na mnogość obowiązków – uważał że praca, którą się lubi przyczynia się do szczęścia człowieka. Ciągle nowe wyzwania potrafią działać motywująco i zmuszają do nieustannego rozwoju, zapobiegając życiowej stagnacji. Prywatnie był wspaniałym mężem i ojcem. Z zaangażowaniem podejmował wyzwania, dotyczące rozwoju Powiatu Brzeskiego, czego potwierdzeniem są liczne przemówienia z ostatnim pożegnaniem podczas uroczystości pogrzebowych.
Śp. Grzegorz Mrozowski postanowieniem Prezydenta RP został odznaczony pośmiertnie Złotym Krzyżem Zasługi w działalności społecznej i samorządowej.
Jak podkreślała w swoim ostatnim pożegnaniu Barbara Tabor-Perc, był osobą zdeterminowaną w podążaniu wyznaczonymi kierunkami. Dzięki Jego staraniom, Jego wiedzy, merytorycznemu przygotowaniu oraz osobistemu zaangażowaniu, sprawił, że nasza lokalna społeczność, a szczególnie rodzice, dzieci i młodzież Szkoły w Nagórzu mogło organizować wiele inicjatyw jak również realizować wiele inwestycji.
W pamięci społeczności lokalnej Grzegorz zapisał się jako osoba życzliwa, pomocna i nikogo nie pozostawiająca samego z problemami. Był bardzo zaangażowany w sprawy szkoły w Iwkowej Nagórzu, organizacji pikników, z których dochód przeznaczany był na budowę boiska przy szkole, doposażenie szkoły oraz wycieczki dla uczniów szkoły. Był inicjatorem powstania Stowarzyszenia ,,Nagórze”.
Słowa Barbary Tabor-Perc, przedstawiciela społeczności szkolnej Iwkowa-Nagórze.
„Szanowna Rodzino zmarłego Grzegorza,
Zwracam się do Was, Droga Halino – żono i synowie: Michale i Filipie oraz Wszyscy zebrani na tej żałobnej uroczystości, w imieniu naszej społeczności lokalnej zamieszkałej Iwkową Nagórze, a szczególnie Rodziców wielu pokoleń dzieci i młodzieży naszej Szkoły w Nagórzu, chcę na Wasze ręce złożyć najserdeczniejsze podziękowania Grzegorzowi, jednemu z nas, którego Bóg dzisiaj powołał do siebie. Dziękujemy więc, Grzegorzu Tobie, który zawsze byłeś blisko naszych codziennych zwykłych spraw związanych z Nagorzem
i naszą szkołą.Potrafiłeś zjednoczyć nas i zmobilizować do wspólnego działania. Z Twojej inicjatywy i Twojego zaangażowania powstało wiele dzieł, które służą nam i naszym dzieciom. Zabiegałeś o to, aby nasze dzieci miały godne warunki do nauki i uprawiania sportów przy szkole.
Mobilizowałeś nas do organizowania pikników rodzinnych, poszukiwałeś sponsorów w instytucjach powiatowych, samorządowych i firmach prywatnych. Sam byłeś fundatorem wielu nagród. Zabiegałeś o to, abyśmy jako rodzice zorganizowali się w Stowarzyszeniu na rzecz szkoły. A kiedy władze samorządu lokalnego zaplanowały zamknąć naszą szkołę dzielnie stanąłeś w jej obronie.
Godnie reprezentowałeś nas w Radzie Powiatu Brzeskiego, interesowałeś się naszymi lokalnymi potrzebami, chętnie rozmawiałeś o nurtujących nas problemach społecznych i te, które były możliwe starałeś się rozwiązywać. Pilnowałeś, aby nasze drogi były dobrze oznakowane, a zimą zawsze na czas odśnieżone. Dbałeś o bezpieczeństwo naszych dzieci i wspierałeś dyrekcję szkoły w zabieganiu o to, aby powstał przy szkole parking samochodowy wyłożony dobrej jakości asfaltem.
Wiele jeszcze inicjatyw, których nie sposób wymienić powstało w Nagórzu przy Twoim Grzegorzu udziale. Za wszystkie podejmowane przez Ciebie działania z całego serca dziękujemy. Dziękujemy Ci, Grzegorzu, w szczególności za to, że byłeś z nami, że byłeś człowiekiem o dobrym i wrażliwym sercu, stającym, zawsze po stronie słabszych, potrzebujących wsparcia i pomocy.
Stojąc nad Twoją mogiłą Grzegorzu, wyrażając naszą wdzięczność, ślemy do Boga modlitwę o wieczną radość dla Ciebie i prosimy Go, aby umocnił łaską Twoich najbliższych, pozostających w żałobie w pozwolił nam wszystkim kiedyś wspólnie spotkać się na uczcie niebieskiej wokół Jego stołu zastawionego miłością miłosierną.
Grzegorz, odpoczywaj w pokoju wiecznym. Amen.”
W rozmowie z Redakcją Wojciech Krzyżak również podzielił się wspomnieniami o swoim przyjacielu jak i współpracowniku. W swoim wspomnieniu mówi o początkach swojej znajomości z Grzegorzem oraz ich wspólnych działaniach.
Słowa Wojciecha Krzyżaka właściciela Firmy ReDrog.
„Grzegorz nadal nie mogę się oswoić z myślą, że nie ma Cię wśród nas. ,,Śpieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą” (J.Twardowski), jak zwykle się zdarza w takich sytuacjach, gdy kogoś już nie ma zaczynamy go prawdziwie doceniać. Niestety, zwykle nie udaje się nam, zanim odejdą powiedzieć im jak wiele dokonali, jak znacząco wpłynęli na nasze życie i jak wiele im zawdzięczamy.
Grzegorza poznałem, gdy pracował w Agencji Celnej w Nowym Sączu. Kontrole na granicach trwały wtedy nawet po kilka dni. Pomagał mi wtedy przygotowywać dokumenty do oclenia i przewozu sprzętu przez granicę. Jego pomoc była wtedy niezwykle cenna. Jego biegłość w znajomości przepisów, oraz odwaga umożliwiały przeprowadzanie asertywnych rozmów z funkcjonariuszami co zaoszczędziło nam wielu godzin.
W 2001 roku podjął pracę w mojej rodzinnej firmie. Jestem przekonany, że Grzegorz jest jednym z fundamentów, który przyczynił się do rozwoju firmy. Nie bał się trudnych zadań, zawsze miał odwagę podejmować ryzykowne decyzje. Czasami przyglądając się jego poczynaniom, zazdrościłem mu innowacyjnego i kreatywnego podejścia. Zawsze kładł nacisk na konkrety i realizował swoje pomysły z determinacją. On nigdy nie obiecywał – on działał. Nie bez powodu przez kolegów i koleżanki z pracy został słusznie nazwany „SZYBKI”. Lecz wraz z szybkością w działaniu, szła solidność i profesjonalizm.
W 2010 roku z upoważnienia pełnomocnika Komitetu Wyborczego Wyborców Wspólnota Samorządowa Powiatu Brzeskiego zgłosiłem kandydaturę Grzegorza na stanowisko Wójta Gminy Iwkowa. Wspierałem go w jego indywidualnej decyzji. Pomysł ten traktował niezwykle poważnie. Wtedy rozpoczął swoją przygodę z samorządem. Była to dla niego misja, służba i wielka odpowiedzialność ponieważ czuł się zobowiązany wobec ludzi. Miał te cechy, które niewątpliwie osoba na tym stanowisku powinna mieć. Jest wzorem pracowitości, odważnego samorządowca, a przede wszystkim prawdziwie dobrego człowieka.
Odszedłeś od nas za wcześnie. Spoczywaj w pokoju Przyjacielu!”
Janusz Szot w swoim ostatnim pożegnaniu mówił jak bardzo trudno żegnać bliską osobę, a zarazem wspaniałego współpracownika. Zaznaczył jak ważna dla Grzegorza była rodzina oraz rodzinna atmosfera w miejscach w których działał.
Słowa Janusza Szota, prezesa Zarządu Spółki Zasada Trans-Spedition
„Tak bardzo trudno pożegnać bliską osobę, a jeszcze trudniej w kilku słowach podziękować za to co dobrego ktoś taki jak Grzegorz mógł uczynić za to że był tak dobrym człowiekiem dla wszystkich. Miałem to szczęście od kilkunastu lat współpracować z Grzegorzem nie tylko w Firmie Zasada-Trans gdzie odpowiadał za jedne z najważniejszych spraw inwestycyjnych, ale też w organizacjach gdzie udzielał się społecznie i charytatywnie. Miał wspaniałe cechy z których korzystała Firma, organizacje i my wszyscy każdego dnia. Pracowitość, szlachetność, odwaga, trudne zadania które wykonywał połączył jednocześnie z olbrzymim optymizmem pomimo ciężkiej choroby.
Będziemy pamiętać Jego wspaniały, szczery uśmiech, Jego życzliwość i bezinteresowne dzielenie się dobrem, dzielenie się sobą, dzielenie się swoim czasem. Za to wszystko, za to całe dobro w imieniu własnym, w imieniu całej naszej Firmy, przyjaciół z różnych organizacji, gdzie działałeś Grzegorzu tak aktywnie z serca Ci dziękuję. Tam gdzie pojawiałeś się, gdzie działałeś, gdzie pracowałeś od razu pojawiała się również ta cudowna rodzinna atmosfera, bo dla Ciebie najwyższą wartością była rodzina. Dlatego w imieniu Twoich najbliższych, w imieniu Twojej Rodziny chcę teraz podziękować z upoważnienia też Rodziny wszystkim, którzy od wielu lat ratowali Grzegorza i pomagali Mu w tej ciężkiej chorobie. Lekarzom i służbie zdrowia z Brzeska i Powiatu Brzeskiego, z Gliwic, z Brzozowa, z Warszawy i z Bydgoszczy. Dziękuję również tym, którzy przez cały czas, zwłaszcza w ostatnie miesiące pomagali, byli razem z dzielną żoną i synami.
Dziękuje również wszystkim tym, którzy dzisiaj w tych trudnych chwilach dla Rodziny Grzegorza są razem tutaj z nami. Księżom, przedstawicielom wszystkich organizacji, instytucji, orkiestrze, ale nade wszystko prawdziwym przyjaciołom Grzegorza, którzy w tak licznym gronie przybyli dzisiaj do Iwkowej, żeby pożegnać Grzegorza, żeby Mu podziękować. Wszystkim za wszystko Bóg zapłać!”
W swoim ostatnim pożegnaniu Andrzej Potępa podkreślał, że Grzegorz był osobą pełną zaufania, szczerą i otwartą, mającą wyjątkową wrażliwość na ludzkie potrzeby. Oprócz zapału, entuzjazmu, energii miał ogromną wiarę, nadzieję i siłę. Podkreślał, że w pracy samorządowej wnosił wiele swojego doświadczenia, wiedzy, pracowitości i entuzjazmu.
Słowa Starosty Brzeskiego Andrzeja Potępy
„Pogrążona w bólu rodzino, przyjaciele, znajomi wszyscy uczestnicy tej smutnej uroczystości. Spotkaliśmy się by pożegnać Grzegorza. Każdy znał go z trochę innej strony, z domu,
z pracy, z działalności społecznej, charytatywnej, kościelnej czy aktywności samorządowej, ale skoro jest nas tu dzisiaj tak wielu to znaczy, że, wszyscy darzymy Grzegorza uczuciem, które w poczuciu ogromnej straty kazało nam towarzyszyć w jego ostatniej drodze.A Grzesiek był człowiekiem wyjątkowym z wielu powodów, ale chyba najważniejszą jego cechą było to, że od pierwszej chwili czuło się, że do tego człowieka można mieć zaufanie, że jest szczery i otwarty. Że można mu wszystko powiedzieć i powierzyć największy sekret. Zawsze uśmiechnięty, sympatyczny, wesoły ale jednocześnie głęboko analityczny, kreatywny i twórczy był nieocenioną postacią w pracy samorządowej do której wniósł swoje doświadczenie, wiedzę, pracowitość i entuzjazm.
Miał w sobie tak wielką dozę optymizmu, takiego młodzieńczego i zaraźliwego przepełnionego entuzjastyczną wiarą w sukces. Zapał, który nie pozwolił mu niczego odkładać na później. Na prośbę czy pytanie czy coś zrobi, czy się czegoś podejmie nie odpowiadał jak my wszyscy „tak” lub „nie” – odpowiadał „nie ma sprawy” i rzucał się w wir pracy. Był szczery i ufny ale jednocześnie konsekwentny i wierny zasadom. Miał własne zdanie i odwagę by jeśli trzeba iść pod prąd. Zawsze profesjonalny i godny zaufania a we wszystkim za co się zabierał był rzetelny i bezgranicznie zaangażowany. I miał taką wyjątkową wrażliwość na ludzi, ich problemy i troski, która nie pozwoliła mu przejść obojętnie wobec czyjegoś nieszczęścia. Zawsze był gotowy do bezinteresownej pomocy innym.
Pozostanie dla mnie zagadką jakim cudem łączył życie rodzinne, pracę zawodową, działalność w stowarzyszeniach i korporacjach, aktywność społeczną i charytatywną, pracę dla kościoła i parafii, pracę w samorządzie powiatowym oraz zaangażowanie w życie gminy, swojej miejscowości czy szkoły. A co najważniejsze wszystko czego się podejmował musiało być dopięte na ostatni guzik.
Żył tak jakby wiedział, że chcąc zrealizować wszystkie swoje zamierzenia, cele i plany musi się spieszyć. Zrobił tak wiele dla innych, że niewielu jest ludzi, którzy mogą u kresu nawet bardzo długiego żywota pochwalić się takim bagażem pozostawionego po sobie dobra, tak ogromnym gronem wdzięcznych przyjaciół i kolegów, którzy dziś ze smutkiem chylą głowę przed jego trumną.
Ale najbardziej zadziwiające jest to, że oprócz zapału, entuzjazmu, energii miał ogromną wiarę, nadzieję i siłę. Przecież z chorobą mierzył się od lat ale zawsze wierzył, że będzie dobrze. Na zewnątrz nigdy się nie skarżył i nie pokazywał, że się boi czy martwi. Te skrywane emocje znała pewnie tylko żona. Ale nawet jeśli miał chwile lęku i słabości to dla mnie i tak pozostanie wzorem siły, nadziei i walki o to, żeby swoje życie uczynić wartościowym i potrzebnym do ostatniego dnia.
Dzisiaj mam taką refleksję, że nawet gdyby już nic nie robił to po prostu powinien tu być bo jest nam wszystkim potrzebny … i jest na to szansa … będzie z nami bo na zawsze pozostanie w naszej pamięci i w naszych modlitwach.
Żegnaj Przyjacielu!”
Słowa ostatniego pożegnania skierował również Pan Piotr Litwiński. Podkreślał, że po ciężkiej chorobie odeszła od nas osoba ciesząca się powszechnym szacunkiem i poważaniem. Człowiek o wielkim sercu, który potrafił wspierać innych dobrym słowem, radą i konkretną pomocą. Pełen pasji współpracownik oraz społecznik. Grzegorz zmarł przedwcześnie, miał plany na kolejne lata, o których mówił z przekonaniem i pasją.
Słowa Piotra Litwińskiego, prezesa Zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych „GALICJA”
„Drogi Grzesiu, jeszcze niedawno rozmawialiśmy ze sobą, miałeś tyle planów. Dzisiaj nie ma już Ciebie z nami. Nie przypuszczałem, jak wielka może być strata po odejściu mojego najbliższego przyjaciela i współpracownika. To nie tak miało być.
Wielkim zaszczytem było Ciebie znać i łączyć z Tobą wiele wspólnych spraw. Wyznaczałeś standardy uczciwości, pracowitości i wielkiego profesjonalizmu, a nade wszystko oddania drugiemu człowiekowi. Swoją postawą zawsze potwierdzałeś, że warto być przyzwoitym człowiekiem.
Mogę wskazać Ciebie jako wzór do naśladowania, jako wzorowego męża, ojca, a ostatnio także Wiceprzewodniczącego Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego. Każde zadanie, każdy obowiązek, którego się podejmowałeś, wypełniałeś wzorowo. Zarażałeś innych swoim oddaniem, sumiennością, starannością i uczciwością. Stawiałeś przed sobą bardzo ambitne cele, które z wielką konsekwencją realizowałeś.
Zawsze wspierałeś innych dobrym słowem, radą i konkretną pomocą. Nigdy nie uchylałeś się od rozwiązywania nawet trudnych, wydawać by się mogło beznadziejnych spraw.
Zawsze po rozmowie z Tobą odchodziłem zbudowany; Twoim serdecznym słowem, zrozumieniem i wielką otwartością. Twoje odejście napełniło wszystkich nas wielkim smutkiem. Czujemy, że nastała wielka pustka, której nikt nie będzie w stanie wypełnić.
Dziękujemy za Twoje życie i Twoje dokonania za Twoje serce, uczciwość i wielką mądrość, jaką posiadałeś. Będziemy kontynuować to co rozpocząłeś. Będziemy starali się naśladować Ciebie w tym wszystkim, co jeszcze jest przed nami. Zapewniam Cię o naszej nieustającej pamięci i gotowości do pomocy Twoim najbliższym, których zostawiłeś.
SPOCZYWAJ W POKOJU, DROGI PRZYJACIELU!”
Nasza Redakcja uczestniczyła w kilku imprezach oraz inicjatywach patriotycznych, których współorganizatorem był Grzegorz. Każda z inicjatyw organizowana była na wysokim poziomie i z dużym zaangażowaniem. Podczas rozmów poruszaliśmy tematykę świadomości obywatelskich, integracji społecznej, aktywności społecznej oraz budowania relacji społecznych w oparciu o to co nas łączy, a nie o to co nas dzieli. Po każdej rozmowie z Grzegorzem nasuwał się samoistnie właściwy kierunek myślenia i działania oraz otwartości na drugiego człowieka.
Grzegorz na zawsze pozostanie w naszej pamięci, jak również w pamięci współpracowników, jednostek samorządowych oraz mieszkańców gminy i powiatu. Odszedł od nas człowiek prawy, życzliwy ludziom i bardzo oddany samorządowiec, współpracownik, a przede wszystkim przyjaciel. Swoim przykładem i sposobem bycia pokazał, jak należy żyć dla swojej lokalnej społeczności i drugiego człowieka. Wartościami, którymi kierował się Grzegorz powinny skłonić dzisiaj każdego z nas do głębszego zastanowienia i zadumy oraz brania przykładu i kontynuowania wyznaczonych celów.
Składamy wyrazy najgłębszego współczucia Rodzinie.
IB
Fot. Marek Białka, archiwum SP w Brzesku, Maciej Mazur