Funkcjonariusze z Placówki Straży Granicznej w Krakowie-Balicach szybko zareagowali, na informacje o zagrożeniu. Okazało się, że to kiepski żart jednego z pasażerów o granacie wybuchowym w jego bagażu.
Obywatel RP bo o nim mowa, postanowił zażartować sobie do obsługi lotniska, podczas odprawy biletowo – bagażowej, że w swoim bagażu ma granat.
Służba Ochrony Lotniska poinformowała o tym fakcie funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy natychmiast zareagowali i sprawdzili bagaże mężczyzny pod kątem przedmiotów zabronionych – wynik był negatywny.
Nieodpowiedzialny podróżny tłumaczył, iż chciał zażartować sobie z pytań zadawanych przez obsługę rejsu.
Na pytanie pani odprawiającej „czy ma pan jakieś niebezpieczne przedmioty, pasażer miał odpowiedzieć – „Tak granat w bagażu.”
W związku z zaistniałą sytuacją, mężczyzna został ukarany grzywną w drodze mandatu karnego gotówkowego.
***
Przypominamy podróżnym, aby uważać na słowa wypowiadane podczas obsługi przez pracowników lotniska. Słowa: bomba, granat itp. – TO NIE ŻART . Każdy sygnał o możliwości stworzenia zagrożenia jest natychmiast sprawdzany. Wiąże się to z wszczęciem odpowiednich procedur, a co za tym idzie, zakłóceniem pracy portu lotniczego, opóźnieniem odlotów, jak również sankcjami w postaci mandatu karnego.
Przypominamy, aby nie pozostawiać w strefie lotniska żadnych przedmiotów, które automatycznie taktowane są jako źródło zagrożenia. Każdy pozostawiony bez opieki bagaż traktowany jest jako potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa i również musi zostać sprawdzony.
—
KaOSG