Polskie zimy to prawdziwa loteria. Potrafią być łagodne, ale też zdarzają się także śnieżyce i siarczyste mrozy. Kilka lub kilkanaście godzin opadów śniegu, lub marznącego deszczu i problem gotowy. Wystarczy trochę słońca, lub niezbyt dobra izolacja poddasza i zalegający na dachu śnieg zaczyna się topić. Problem narasta gdy woda w rynnach i na dachach zamarza. Może to powodować wyrwy i uszkodzenia w wyniku obciążenia lodem. Zamarznięta woda zwiększa swoją objętość, co może także doprowadzić do pęknięcia rynny i zalania elewacji. Roztopiona woda nie może swobodnie spływać, gdy poniżej znajduje się zamarznięty lód, więc woda cofa się pod izolację, powodując rozległe uszkodzenia. O takich problemach jak zwisające nad chodnikami potężne sople, grożące zranieniem lub śmiercią nawet chyba nie trzeba bardzo się rozpisywać.
To typowy scenariusz, z jakim borykają się administratorzy budynków. Taka sytuacja jest najbardziej problematyczna oczywiście w miejscach publicznych, gdzie pojawia się dużo ludzi. A więc co wtedy najczęściej robią administratorzy budynków? Wywieszają nieśmiertelną karteczkę oraz za około 5 zł kupują równie nieśmiertelną, rozgrzeszającą ich sumienie taśmę ostrzegawczą. O resztę musi martwić się już pieszy, który kreci się w takim niebezpiecznym miejscu. A co z zalanym dachem i uszkodzoną elewacją, które kosztowały dziesiątki tysięcy złotych? A co najczęściej nic. Za rok lód i woda uszkodzi je jeszcze bardziej.
Czy jest na to rozwiązanie?
Pomyślmy… Czy jest jakieś rozwiązanie techniczne tego problemu, który każdej zimy zaprząta (lub nie) głowy wielu sprawdzonych gospodarzy w całej Polsce?
Oczywiście, że jest! W dodatku proste jak drut! A konkretnie drut grzewczy do rynien.
Przykładowy kabel grzewczy do rynien ma moc około 20W na metr bieżący. Oferowany jest w różnych odcinkach dostosowanych do potrzeb klienta. Przeznaczony jest do montażu na krawędzi dachów, w rynnach oraz rurach spustowych.
Jak działa? Wystarczy włożyć wtyczkę do gniazdka w momencie gdy spodziewamy się, że może wystąpić oblodzenie. Resztę w ciągu kilku godzin zrobi ciepło pochodzące z przewodu grzewczego.
Czy takie rozwiązanie nie zrujnuje samorządowego, czy też prywatnego budżetu? Można to sprawdzić za pomocą prostego kalkulatora, ale nawet 20-30 godzin pracy (w ciągu całego roku) takiej instalacji o długości np. 100 metrów to koszt w okolicy 50 złotych…
Gdzie znaleźć taki kabel grzewczy? Warto spróbować w sklepie elektrycznym lub w popularnym serwisie aukcyjnym. Koszt za metr bieżący takiego kabla grzewczego nie poraża – to w zależności od wybranej opcji około 20-30 zł za metr bieżący.
Czy warto?
To pytanie, na które być może nie uzyskamy odpowiedzi. Wiele osób decydujących o utrzymaniu budynków woli oberwane rynny, spusty pełne lodu wyrywające haki z elewacji, zalane strychy i poddasza, czy też stwarzanie śmiertelnego zagrożenia dla przechodniów przez zwisające sople o długości często kilkudziesięciu centymetrów.
Czy jest to materiał sponsorowany?
Nie. Po prostu na redakcyjną skrzynkę dostaliśmy zdjęcie zamarzniętej rynny na jednym z obiektów publicznych na terenie Powiatu Brzeskiego. Efekt tego co potrafi zrobić lód widać dobrze na poniższym zdjęciu.
—
foto: nadesłane
IB
VIDEO