Bochnia. Trudna sytuacja w Domu Pomocy Społecznej
Dom Pomocy Społecznej w Bochni funkcjonuje w dwóch budynkach. W pierwszym przebywają osoby w podeszłym wieku. W drugim osoby przewlekle, psychicznie chore. Oba budynki są od siebie całkowicie odizolowane. Zarówno podopieczni jak i personel nie mają ze sobą kontaktu. Od początku marca nie mogą się tam pojawiać osoby z zewnątrz.
W budynku dla osób w podeszłym wieku sytuacja jest stabilna. Przebyła tam obecnie 83 pensjonariuszy. Wszyscy znajdujący się w budynku podopieczni otrzymali negatywne wyniki na obecność koronawirusa. Część personelu (19 osób) przebywała na kwarantannie z powodu kontaktu z zakażonym pracownikiem. Na szczęście w piątek kwarantanna się skończyła i pracownicy mogli wrócić do pracy i zmienić swoich pracujących do tej pory. Obecnie pracuje tam łączenie 9 osób (z tego 7 w ciągu dnia oraz 2 osoby na nocnym dyżurze). Ponadto pomagają tam 2 siostry dominikanki.
Trudniejsza sytuacja jest w budynku dla osób przewlekle psychicznie chorych. Początkowo znajdowało się tam 66 podopiecznych, po badaniach okazało się, że 25 z nich jest zakażonych koranowirusem. Wszyscy zostali przetransportowani do szpitala zakaźnego do Krakowa. Ponadto 4 pacjentów leżących trafiło się do bocheńskiego szpitala na specjalny oddział. Obecnie pozostało tam 38 pensjonariuszy, którzy mieli negatywny wynik testu.
Problemem było zapewnienie opieki dla tych osób. Po wykryciu pierwszych przypadków zachorowań wśród podopiecznych 27 osób zostało poddanych kwarantannie domowej. W samej placówce pozostało 12 osób. Okazało się, że te pracujące osoby również się zaraziły. Według stanu na dzień dzisiejszy 15 osób z personelu jest chora. Cześć przebywa w szpitalu, a część w izolacji domowej. Większość pozostałych przebywa na kwarantannie.
W piątek przybyło 7 sióstr dominikanek, z których 5 przejęło opiekę nad podopiecznymi w domu dla osób psychicznie przewlekle chorych. W sobotę specjalistyczne jednostka ratownictwa chemicznego z Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie przeprowadziła całkowitą dezynfekcję budynków. Na miejscu pojawił się ratownik medyczny i pielęgniarz. Do pomocy zgłosił się również polski ksiądz misjonarz z Kazachstanu oraz kolejne siostry zakonne. Od wtorku do pracy będą kolejne osoby.
Całością opieki będą kierować ratownik medyczny i pielęgniarz. Wszystko będzie się odbywało pod nadzorem bocheńskiego szpitala. Konsultacji na bieżąco udzielają lekarze psychiatrzy oraz zakaźnicy. Wprowadzono najwyższy reżim sanitarny, podobny jak stosuje się w szpitalach zakaźnych. Personel wchodzi do podopiecznych tylko z pełnym zabezpieczeniem.
– Sytuacja nadal jest trudna, ale się stabilizuję. Dziękuję wszystkim za pomoc. Pracownikom Domu Pomocy Społecznej, którzy pomimo ogromnego zmęczenia fizycznego i psychicznego ciągle pracują. Dziękuję siostrom za okazane serce w trudnym momencie. Oni wszyscy wykonują ogromną pracę. Płynie też do nas bardzo duża pomoc w każdej postaci. Dziękuję wszystkim Państwu. To trudny czas, ale dziś w Wielkanoc, święto powstawania nowego życia oraz odrodzenia człowieka, wierzę że pokonamy te wszystkie trudności – mówi Starosta Bocheński Adam Korta.
—
sp