Dlaczego odnalezione średniowieczne zboże przetrwało?
Spotkanie z Andrzejem Szpunarem archeologiem, dyrektorem Muzeum Okręgowego w Tarnowie w latach 2012-2020
Wrzesień obfitował w wiele interesujących wydarzeń edukacyjno-kulturalnych w naszej gminie. Prelekcje historyczne, finał projektu i premiera gry mobilnej „Wiktoria Witosa. Z Czchowa do Warszawy” to tylko niektóre ciekawe inicjatywy realizowane przez MOKSIR w Czchowie, były jeszcze inne – cykliczne, o których napiszemy w kolejnym artykule. Teraz chcę zainteresować Państwa relacją ze spotkania z archeologiem Andrzejem Szpunarem, które odbyło się w słoneczny, pierwszy dzień kalendarzowej jesieni – 23 września, na zamku w Czchowie.
Archeologia to odkrywanie historii, wizualizacje przeszłości, czy to w postaci budowli tak jak nasz zamek, czy codziennego życia ludzi, tylko „nieco” wcześniej. Od dawna zamierzałam zaprosić do Czchowa archeologa, który ma ogromną wiedzę na temat czchowskiego zamku Andrzeja Szpunara. Kiedy udało nam się dopiąć termin, 23 września na dziedzińcu, rozpoczęła się opowieść o tajemnicach czchowskiego zamku.
Ale zacznijmy od początku. Historia zamku w Czchowie sięga XIII wieku. Najpierw jako strażnica, potem niewielki zamek, pełnił ważne role społeczne i handlowe m.in. komory celnej, więzienia, był siedzibą starostwa i należał do całego systemu fortyfikacji Doliny Dunajca, strzegących traktu handlowego prowadzącego na Węgry. Okres świetności zamku to czasy średniowiecza, niestety w drugiej połowie XVI w. zaczął chylić się ku ruinie. Na widokówkach sprzed 1914 roku udostępnionych przez Tomasza Kornasia możemy zobaczyć opuszczone i nieomal zapomniane wzgórze ze zrujnowaną wieżą zamkową.
Z biegiem lat ten romantyczny pomnik historii uległ wielkim zmianom. Zrekonstruowana wieża zamieniła się w punkt widokowy, a wzgórze porośnięte drzewami w teren do dalszych poszukiwań ukrytych skarbów.
Przez lata „baszta w Czchowie” miała swoich wspaniałych społecznych opiekunów, niestety już nieżyjących: Henryka Kornasia i Jerzego Pawlaka, którzy marzyli aby zobaczyć ją w takiej okazałości jak dzisiaj.
Dzięki staraniom gminy Czchów przy współpracy z Tarnowską Organizacją Turystyczną zamek zyskał nowy blask. W maju 2019 toku zamek został oficjalnie oddany do użytkowania i jest jedną z piękniejszych atrakcji turystycznych Małopolski.
Ale nim to wszystko się wydarzyło, trzeba było sięgnąć po kilofy, łopaty, szpadle i inne narzędzia – by dowiedzieć się co kryje wzgórze z wieżą na szczycie. Przez osiem lat, począwszy od 1993 roku ekipa archeologów z Muzeum Okręgowego w Tarnowie prowadziła badania archeologiczne w Czchowie odkopując zamkowe mury. Zespołem kierował Andrzej Szpunar. W trakcie badań wydobyto dziesiątki tysięcy zabytków, niektóre z nich w postaci repliki można obejrzeć na wystawie w budynku strażnika.
W spotkaniach wzięła udział liczna grupa dzieci i młodzieży. Cieszymy się, że mieliśmy tak wielu odbiorców. Dziękujemy Wam za obecność. Jako organizatorzy dbaliśmy o bezpieczeństwo słuchaczy, aura nam sprzyjała i spotkania prowadzone były na świeżym powietrzu.
W słoneczny, pierwszy dzień kalendarzowej jesieni odbyły się trzy spotkania z Andrzejem Szpunarem, podczas których dowiedzieliśmy się: czym się zajmuje się archeolog i jak naprawdę wygląda jego praca. Potem usłyszeliśmy wiele ciekawych informacji o naszym zamku. Wiemy gdzie archeolodzy znaleźli srebrny denar Koronny Królowej Jadwigi, ile trzeba było zapłacić „milionów” za wykupienie z niewoli rycerzy, w którym miejscu odnaleziono rękawicę rycerską (w Polsce odnaleziono trzy takie rękawice, przy czym jedną w Czchowie). Dlaczego odnalezione średniowieczne zboże przetrwało? Wiemy również jak wysokie były mury zamkowe i gdzie znajdowało się pierwotne wejście na wieżę. Jak grube są mury baszty i jaką pełniła funkcje. Poznaliśmy kilka tajemnic zamkowego życia i wiele, wiele innych ciekawostek.
Andrzej Szpunar jednak nie zdradził nam wszystkich odkrytych podczas wykopalisk tajemnic czchowskiego zamku. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości nadarzy się okazja i będziemy mogli wypytać naszego gościa o kolejne odkrycia, bo przecież sam powiedział, że „zamek w Czchowie powinien mieć swojego ducha”. Tak to prawda, prawie każdy zamek ma swojego ducha, z którym wiążą się niesamowite zdarzenia. Niektóre opowiadają o miłości i tragicznej historii kochanków, inne o ukrytych skarbach, których strzeże duch. Może i na czchowskim zamku, gdzieś w jego piwnicach, albo wieży obronnej ukryta jest historia naszego ducha? Może warto ją odkryć? I spisać!
Zachęcamy do twórczej interpretacji!
Już wkrótce na stronie Facebooka MOKSiRu będzie można zobaczyć skróconą relację z tego wydarzenia. Zachęcamy gorąco, mamy nadzieję, że zainteresuje Państwa.
—
Elżbieta Ogiela
Dyrektor MOKSiRu w Czchowie