Jakub Baran: „Zmieniłem podejście do piłki…”
Jakub Baran to nie tylko wychowanek Naszego Klubu, ale również zawodnik, trener Akademii Piłkarskiej oraz wierny kibic „Piwoszy”. Zapraszamy do zapoznania się z wywiadem jakiego udział nam zawodnik. Dowiedzieć się można z niego o początkach jego przygody z piłką nożną, debiucie na boiskach II-ligowych oraz jak postrzega aktualną sytuację zespołu w walce o utrzymanie IV ligi.
Oprócz rocznego wypożyczenia do Rylovii całą swoją dotychczasową przygodę z piłką spędziłeś z Okocimskim. Jak oceniasz spędzony tu czas?
JB: Okocimski to całe moje życie. Po pierwsze jestem kibicem Okocimskiego, a dopiero później zawodnikiem i trenerem w Naszej Akademii. Piłce nożnej i Okocimskiemu zawdzięczam bardzo wiele. Jest to klub, który pozwolił mi spełnić jedno z marzeń jakim było zagranie na poziomie 2ligi. Okocimski to nie jest stadion, budynek klubowy itd. Okocimski to przede wszystkim wspaniali ludzie którzy tworzą ten klub od Zarządu, Trenerów w Akademii aż po zawodników. Okocimski to miejsce gdzie nie tylko trenujemy, gramy mecze, to właśnie tu poznałem wielu przyjaciół, z którymi wiąże nas nie tylko szatnia ale i życie prywatne, gdzie spędzamy razem czas poza murami klubu.
W swojej przygodzie z piłką doznałeś również groźnej kontuzji kolana, która wyeliminowała Cię z gry na dłuższy czas. Jak wtedy podchodziłeś do tej sytuacji?
JB: Uraz kolana, który doznałem w 2016 wykluczył mnie na 2 lata z gry. Wykluczył mnie z czegoś co uwielbiam robić. Był to dla mnie wyjątkowy okres pod takim względem, że człowiek zaczyna doceniać takie proste rzeczy, które cieszą, „nawet takie głupie bieganie za piłką”. Po pierwszej operacji próbowałem wrócić jak najszybciej to tylko możliwe, jednak cały czas odczuwałem ból w kolanie przy mocniejszym wysiłku. Konieczna była druga operacja, która okazała się skuteczna i po 2 latach mogłem wrócić do piłki bez jakiegokolwiek bólu. Wielki wpływ na mój powrót miała rehabilitacja pod okiem Marty Mróz, która jest mistrzynią w tym zawodzie. Rehabilitowałem się codziennie po 3-4 godziny. od zabiegów po ćwiczenia. Wtedy właśnie po zerwaniu więzadeł zmieniło się u mnie myślenie i podejście do piłki. Zacząłem doceniać zwykły trening, zwykłą gierkę z kolegami pod blokiem na osiedlu. Moja pewność siebie jak i charakter pozwoliła mi bez jakichkolwiek barier wrócić do grania na pełnych obrotach. Jest to jedna z najlepszych lekcji jaką przyniosło mi życie.
Czy pamiętasz swój debiut w drużynie seniorów? Jakie wtedy towarzyszyły Ci emocje?
JB: Czy pamiętam?! Takich chwil się nigdy nie zapomina. Pamiętam wszystko bardzo dokładnie od podróży na mecz, piosenek jakich słuchałem na słuchawkach aż po wszystkich zawodników z pierwszej 11. Debiut w pierwszej drużynie to moje największe osiągnięcie w piłce jak do tej pory. Niezapomniane przeżycie, które na pewno zostanie ze mną do końca życia. Tydzień wcześniej grałem na poziomie ligi okręgowej, a po tygodniu treningów z 1 drużyną jadę na mecz do Tarnobrzegu i wychodzę w pierwszym składzie. Sam debiut oceniam na plus mimo tego, że ten mecz przegraliśmy, ale szczerze mówiąc byłem tak zajarany tą chwilą, że wynik był drugorzędny. Udowodniłem sobie, że ciężką pracą na treningach można dojść wysoko i osiągać jak najwyższe cele. Jeżeli chodzi o mój debiut w pierwszej drużynie to nie mogę nie wspomnieć o Rafale Polichcie ówczesnemu trenerowi rezerw Okocimskiego. To właśnie dzięki niemu miałem możliwość spełnić swoje marzenia i to właśnie pod jego okiem nauczyłem się najwięcej.
Na jakiej pozycji na boisku czujesz się najlepiej?
JB: Najlepiej czuje się w bocznych strefach boiska. Czy to obrona czy pomoc to szczerze jest mi to już obojętne tak samo obojętne to czy prawa czy lewa flanka.
Oprócz wspomnianego wypożyczenia do Rylovii nie miałeś zamiaru na zamianę otoczenia? Czy pojawiły się propozycję gry z innych klubów?
JB: Po wycofaniu się Okocimskiego z rozgrywek 2 ligi zakończył się również moi kontrakt z klubem. Z pośród ponad 20 zawodników w klubie zostałem sam w Okocimskim. Nie miałem menadżerów, którzy by załatwili mi testy czy transfer do innych klubów wiec moje pole do zmiany klubu było znikome. Jednak odezwał się do mnie klub z Krosna. Byłem tam na tygodniowych testach. Wypadłem na nich pozytywnie i już byłem dogadany o granie, mieszkanie i kontrakt na 2 lata. Niestety wówczas nie doszło do transferu ponieważ kluby nie doszły do porozumienia. Było też sporo ofert gry w okolicznych klubach 4 ligowych jednak Okocimski mam w sercu od dziecka jestem związany emocjonalnie z tym klubem i za „stówkę lub dwie” więcej za mecz nie zdecydowałem się na zmianę. Piłkę i klub traktuję jak coś mega ważnego dla mnie jestem typem zawodnika, który jest lojalny wobec macierzystego klubu. Więc jeżeli miało by dojść do mojego odejścia z klubu to są tylko dwie opcje. Albo do wyższej ligi albo w sytuacji gdzie trener lub prezes klubu uzna, że nie widzi już dla mnie miejsca w Okocimskim.
W klubie oprócz zawodnika spełniasz się również w roli trenera Akademii. Czy w przyszłości widzisz się jako trener?
JB: Zdecydowanie chciałbym kontynuować i rozwijać się w kierunku trenera. Lubię pracować z młodzieżą i chciałbym im przekazać wiedzę którą ja zdobyłem od trenerów których spotkałem na swojej drodze. Staram się rozwijać u nich nie tylko umiejętności typowo piłkarskie ale także ich charaktery i przekazywać pozytywne wzorce. Piłka to nie tylko bieganie za piłką i kopanie w prostokąt ale to przed wszystkim bardzo dobra szkoła życia gdzie młodzi zawodnicy budują swoje charaktery.
Pandemia oraz obostrzenia z nią związane nie pozwalają wam wznowić rozgrywek. Jak w tym trudnym okresie sobie radzisz?
JB: Całe szczęście, że możemy trenować i podtrzymać swoją formę fizyczną. Ale samo trenowanie bez rozegrania meczów ligowych jest bez sensu. Z uwagi, że nie rozgrywamy meczów trenuję również indywidualnie na siłowni tak żeby być przygotowanym jak najlepiej tylko to możliwe, bo mamy o co grać.
Jak oceniasz okres przygotowawczy oraz mecze sparingowe, które rozegraliście przed rundą rewanżową?
JB: Cały okres przygotowawczy przepracowaliśmy bardzo mocno. Trenowaliśmy po 4 razy w tygodniu plus w weekend sparing lub nawet dwa sparingi (sobota, niedziela). Trener Rogóż bardzo dobrze opracował plan przygotowawczy, bo sami po sobie czujemy się bardzo dobrze przygotowanie do walki o ligowe punkty. Same sparingi oceniam bardzo dobrze. Rywalizowaliśmy przeważnie z klubami 4- ligowymi i wypadaliśmy w nich pozytywnie. Wiadomo, że zdarzały nam się gorsze mecze lub momenty w meczach ale zawsze po każdym spotkaniu analizowaliśmy błędy tak aby je skorygować i wystrzegać się ich w kolejnych meczach.
Drużyna przeszła sporo zmian w zimowym okienku transferowym. Jak Ty jako zawodnik oceniasz te ruchy?
JB: Do naszego zespołu przyszło wielu zawodników, bardzo jakościowych zawodników którzy podnieśli naszą jakość gry ale przede wszystkim są to chłopaki doświadczeni, czujący dobrze szatnie. Widać po nich, że są świadomi do jakiego klubu przyszli, a ich zaangażowanie na treningach czy meczach jest takie jakby byli wychowankami tego klubu. Więc z mojej strony transfery jak najbardziej na duży plus.
Jak oceniasz szansę utrzymania zespołu na szczeblu IV ligi?
JB: Nasza sytuacja w tabeli jest bardzo trudna. Mam tylko nadzieję, że chociaż będziemy mieć możliwość udowodniania, że IV liga Brzesku się należy. My jako zawodnicy zrobimy wszystko żeby biało-zielone barwy w przyszłym sezonie zostały na poziomie IV ligi.
—
okocimski.com