Zapraszamy do zapoznania się z krótkim wywiadem jakiego udzielił nam napastnik CANPACK Okocimski Brzesko Jakub Ogar. Można w nim przeczytać jak zawodnik radził sobie po ciężkiej kontuzji oraz niedoszłym transferze do ligowego rywala. Zapraszamy do lektury.
Wracasz do gry po groźnej kontuzji jakiej doznałeś na początku sezonu. Jak obecnie wygląda Twój stan zdrowia?
– Obecnie czuje się bardzo dobrze. Wróciłem do treningów początkiem lutego, oczywiście z pewnymi ograniczeniami. Wiadomo, że początki powrotu po takiej kontuzji nie są łatwe. Przede wszystkim trzeba przełamać się psychicznie, a to naprawdę nie jest proste. Należy również przywrócić pełną kontrolę i swobodę ruchową nogi. Na tą chwilę jest naprawdę dobrze, stopniowo zacząłem wchodzić w rytm meczowy. Wchodziłem po kilkanaście minut w grach kontrolnych i na dzień dzisiejszy, po tak krótkim czasie od operacji, jest naprawdę dobrze gdyż mogę pracować na pełnych obrotach.
Obecnie drużyna nie może wspólnie trenować oraz rozgrywać spotkań kontrolnych jak i ligowych. Jak obecnie wyglądają treningi indywidualne?
– Niestety mamy nieszczęśliwy czas pandemii, na który nie mamy wpływu lecz na szczęście mogliśmy dobrze przepracować okres przygotowawczy. Na ten moment indywidualnie trzeba to tylko utrzymać i popracować żeby być w ciągłym ruchu. Miejmy nadzieję, że szybko wrócimy do normalnych treningów oraz spotkań ligowych.
Obecna kadra „Piwoszy” uległa dużej metamorfozie. Jak oceniasz obecnie zespół w walce o utrzymanie w IV lidze?
– Tak, zgadza się zespół Okocimskiego przeszedł, myślę sporą metamorfozę. Po powrocie do Brzeska zauważyłem sporą różnicę, nowa jakość w drużynie i myślę, że każdy jeden zawodnik jest w stanie wnieść bardzo dużo w zbliżającej się rundzie rewanżowej.
Niewiele brakowało, a nie zobaczylibyśmy Ciebie w rundzie wiosennej w barwach CANPACK Okocimski Brzesko. Miałeś propozycję z Orkanu Szczyrzyc, jednak ostatecznie dokończysz sezon w Brzesku. Co się stało, że transfer nie doszedł do skutku?
– Jest to sytuacja, do której nie chciałbym już wracać. Moim zdaniem Zarząd Orkana Szczyrzyc zachował się trochę niedojrzale i dziecinnie. Tydzień przed ligą zdecydowali, że nie jestem im potrzebny i że nie są w stanie sfinansować nawet kosztów moich dojazdów na treningi. Nie chce wspominać nawet, że wyjazdy na mecze sparingowe musieliśmy finansować z własnych kieszeni. Na dzień dzisiejszy nie chcę wystawiać im opinii za sposób potraktowania, ale na pewno nie było to piłkarskie zagranie. Jedno jest pewne, że chciałbym pokazać im jak piłkarsko należy się zachowywać czy to na boisku czy w życiu.
Czy oprócz Orkanu Szczyrzyc miałeś propozycję z innych drużyn?
– Miałem jeszcze kilka różnych propozycji lecz nawet się nie zastanawiałem nad nimi. Zawdzięczam klubowi z Brzeska bardzo dużo. Zarząd bardzo mi pomógł po kontuzji jak i po operacji uważam, że jestem w pewnym sensie dłużnikiem i chciałbym pomóc drużynie w utrzymaniu.
—
okocimski.com