Koronawirus – puste półki w brzeskich marketach
Od momentu pojawienia się informacji o zagrożeniu ze strony koronawirusem mieszkańcy ruszyli do sklepów by zrobić zapasy. Olbrzymim zainteresowaniem cieszy się papier toaletowy, mydło, mąka, cukier, kasze, woda butelkowana.
W sytuacjach kryzysowych okazuje się że większą część społeczeństwa nie jest przygotowana na sytuacje kryzysowe, a poziom zapasów jakie statystyczny Polak ma w domu jest minimalna. Optymalne zapasy jakie powinniśmy mieć w domu powinna zabezpieczyć minimum 2 tygodnie funkcjonowania. Jak z tym jest w rzeczywistości to z pewnością każdy jest sobie w stanie odpowiedzieć. Oczywiście nie chodzi tutaj o specjalistyczną żywność survivalową czy wojskowe rację żywnościowe.
Specjaliści od sztuki przetrwania zalecają by swoje zapasy budować w oparciu o żywność którą wykorzystujemy na codzień. A więc warto dysponować zapasem mąki, cukru, miodu, konserw rybnych, dżemów, oleju, warzyw konserwowych i konserw mięsnych, które używamy na codzien. Zapas ten należy regularnie zużywać i odnawiać zgodnie z zasadą że zastępujemy produkty nowymi o jak najdłuższym terminie do spożycia. Nie jest to szczególne trudne w przypadku np. konserwktore mają okres trwałości na poziomie 3-4 lat.
Nie brakuje w tym temacie specjalistycznych poradników w języku polskim i angielskim.
Równocześnie wracaj do tematu ogołoconych półek – zazwyczaj obsługa w ciągu kilku godzin odbudowuje stany towarów na półkach, by być gotowym na kolejną falę „prepersów”.
Otwartym pozostaje pytanie czego braknie wcześniej – towaru na półkach czy też pieniędzy w portfelach kupujących.
Czytelnicy nadsyłają na naszą skrzynkę redakcyjna zdjęcia i filmy przedstawiające puste półki w brzeskich marketach.
—
IB