Mieszkaniec Gminy Dębno groził i pobił byłą żonę. Trafił do aresztu po interwencji Prokuratury Krajowej
Na polecenie Prokuratury Krajowej Prokuratura Rejonowa w Brzesku zatrzymała w piątek 11 września 2020 r. Bartłomieja C. mieszkańca Gminy Dębno. Mężczyzna jest podejrzany o groźby karalne i spowodowanie obrażeń ciała jego byłej żony i członka jej rodziny. Do zdarzenia miało dojść 5 września. W SMS-ach wysyłanych do byłej małżonki groził jej śmiercią. Mężczyzna miał wcześniej orzeczony zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej. Prokuratura wcześniej nie zdecydowała się na areszt wobec mężczyzny. W sprawie mężczyzny toczą się obecnie dwa procesy: dotyczące m.in. znieważenia funkcjonariuszy, stalkingu i naruszenia miru domowego. W sprawie interweniował prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Jak wynika z komunikatu Prokuratury Krajowej, Bartłomiej C. został zatrzymany w piątek przez Prokuraturę Rejonową w Brzesku (woj. małopolskie) na polecenie Prokuratury Krajowej. W sobotę mężczyźnie zostały przedstawione zarzuty z art. 157 par. 2 (spowodowanie obrażeń ciała) oraz art. 190 par. 1 (kierowanie gróźb karalnych). Do zdarzenia doszło tydzień wcześniej, 5 września. Podejrzany miał wcześniej orzeczony zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej.
Prokurator skierował też do sądu wniosek o zastosowanie wobec Bartłomieja C. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Wniosek ten – jak poinformowała Prokuratura Krajowa – został uzasadniony realną obawą popełnienia kolejnych przestępstw na szkodę byłej żony, w tym zagrażającym jej zdrowiu i życiu.
Według Prokuratury Krajowej postępowanie to zostało połączone z kolejnym postępowaniem przygotowawczym prowadzonym przeciwko Bartłomiejowi C., podejrzanemu również o rozbój na szkodę członka rodzinny byłej żony mającego miejsce 26 czerwca 2020 r., naruszenie sądowego zakazu zbliżania się do żony i członków jej rodziny oraz wdarcia się do ich miejsca zamieszkania.
W postępowaniu tym wobec sprawcy zastosowano jedynie wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji i zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej, a także poręczeniem majątkowym wysokości 3000 zł.
Podejrzany nękał i groził byłej żonie już wcześniej. Jak informuje gazeta.pl Bartłomiej C. miał znęcać się nad kobietą psychicznie i fizycznie. Pomimo rozwodu mężczyzna wciąż miał grozić byłej partnerce (pisał w SMS-ach m.in., że „zakopie ją żywcem”), nie respektował też postanowienia sądu dotyczącego stałych godzin i dni, kiedy mógł opiekować się dziećmi. Był agresywny również wobec członków rodziny kobiety.
Wobec niego prokuratura skierowała już wcześniej dwa akty oskarżenia do Sądu Rejonowego w Brzesku. W jednym z tych ciągle toczących się postępowań sądowych Bartłomiej C. oskarżony jest o nękanie byłej żony, wdarcie się do jej mieszkania i kradzież jej dowodu. W drugim prokurator oskarżył go między innymi o kierowanie gróźb karalnych przeciwko byłej żonie i członkom jej rodziny oraz spowodowanie obrażeń ciała u ojca byłej żony. Za czyny te grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Interwencja Ziobry
W sobotnim komunikacie Prokuratury Krajowej poinformowano ponadto, że z uwagi na wątpliwości co do opieszałości i prawidłowości podejmowanych w toku postępowań decyzji Prokuratury Rejonowej w Brzesku Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro polecił wszcząć postępowanie wyjaśniające. W jego toku – jak czytamy – zostanie ustalone, czy w prowadzonych postępowaniach nie doszło do błędów proceduralnych i niedopełnienia obowiązków służbowych, które doprowadziły do pozostawania sprawcy na wolności i eskalacji jego przestępczych działań wobec byłej żony i członków jej rodziny.
Sprawa ma związek z publikacją Gazety Wyborczej, która w piątek 11 września 2020 r. opisała całą sprawę w artykule:
Sąd zakazał mu zbliżania się do byłej żony, a on wciąż ją katuje. Kobieta błaga o reakcję służb <==
—
foto: zdjęcie ilustracyjne
IB / gazeta.pl / PAP
Prokuratura wie tyle ile przedstawi jej policja, która przyjmuje zgłoszenia alarmowe, jest wzywana na interwencje i nadzoruje poprzez dzielnicowego takie rodziny. Dopiero po zebraniu tych danych i ich kontroli przez komendantów policji dokumenty trafiają do prokuratury z odpowiednimi wnioskami. Chyba będzie tu co kontrolować!!!
A czemu nikt nie mówi o tym jak Pani Marzena C. Kilkakrotnie przy każdej wizycie u Pana Bartłomieja. C psykala mu gazem w oczy ( na oczach swoich dzieci). Czemu nikt nie napiszę że Pani Marzena dostawała pieniądze na ubiór dla swoich dzieci ( A wolała stare zniszczone rzeczy po dzieciach swojej siostry. Pytam po raz kolejny, czemu nikt nie napiszę, że Pani Marzena zaatakowała tempym narzędziem Pana Bartłomieja wraz z siostrą ( na jego posesji) ( która pracuje i jest pedagogiem w szkole w Jaworsku). A czemu nikt nie napiszę, że Pani Marzena wolała zostawić dzieci u obcego faceta ( niż u własnego ojca) żeby mogła mieć czas wolny. Nikt nie napiszę że Pani Marzena wtargnela na prywatną posesję (inaczej mówiąc włam) ojca poszkodowanego. Nikt nie napiszę, że Pani Marzena spędzała cudowne wakacje na wegrzech udajac kochana zone ( za ktore placil poszkodowany). Nikt nie napisze, że około 12 razy przy interwencji policji dzieci nie chciały jechać do własnej matki ( bo agresja i przemoc była w domu na porządku dziennym). W dzisiejszych czasach mamy kiepskich dziennikarzy ( którzy zamieszczają artykuły bez konfrontacji dwóch stron). Mam nadzieję, że Pan Ziobro weźmie odpowiedzialność za krzywdę tych dzieci ( która ich spotka jeśli pozostaną z „matką”). To tylko nie liczne incydenty Pani Marzeny. Można ich przytoczyć tysiące. Mam nadzieję, że choć troszkę zrozumiecie Bartłomieja.C który po prostu miał dość kobiety, której tylko i wyłącznie chodzi o pieniądze.