Od 2 do 3 września 2021 roku w Brzesku już po raz siódmy odbyły się uroczystości upamiętniające przedwojenną żydowską społeczność miasta.
Zapraszamy do lektury relacji Anny Brzyskiej:
2 października
O g. 13.00 spotkałam się na brzeskim Rynku z przedstawicielami 3 rodzin potomków brzeskich Żydów: Klapholzów, Gelbergerów i Landau-Einhornów, wszyscy oni byli w Brzesku po raz pierwszy. Spędziliśmy ponad godzinę spacerując po mieście; zastanawialiśmy się, jak wyglądało życie w Brzesku przed wojną, kiedy ich przodkowie tu mieszkali. Później poszliśmy na cmentarz żydowski przy ul. Czarnowiejskiej, gdzie praprawnuczka Henocha Klapholza Pani Monica Dugot mogła jako pierwsza zobaczyć odnowioną macewę jej prapradziadka – prace konserwatorskie prowadzone przy tym nagrobku przez pana Dariusza Jaworka i Panią Ewę Dagnan-Jaworek zostały ukończone dopiero w piątek popołudniu.
O g. 16.00 odbyło się otwarcie wystawy w muzeum regionalnym w Brzesku, która została dopełniona nowymi zdjęciami prof. Schaje Weissa z 1929 roku i pozyskaną przez nasze Stowarzyszenie kilka miesięcy temu butlę z restauracji Josefa Schnura. Kustosz muzeum Pan Jerzy Wyczesany nakreślił przed zebranymi krótki zarys historii brzeskich Żydów i szczególnie zatrzymał się na sylwetce Henocha Klapholza – jak może Państwo wiecie, budynek, w którym teraz między innymi znajduje się muzeum regionalne, należał kiedyś do burmistrza Klapholza. Zanim wszyscy mogli zapoznać się z nową wystawą, powiedziałam kilka słów o autorze przedstawionych zdjęć, które pozyskaliśmy od syna prof. Schaje Weissa. Serdecznie zapraszam wszystkich Państwa do odwiedzenia muzeum. Przetrwało bardzo niewiele przedwojennych zdjęć Brzeska. Tym większą wartość ma nowa wystawa, która pozwala wyobrazić sobie życie w Brzesku w czasach, kiedy chrześcijanie i Żydzi współtworzyli miasto.
O 17.00 już byliśmy w RCKB, gdzie powiatowa i miejska biblioteka publiczna w Brzesku (a szczególnie Pani Leokadia Rudek) organizowała spotkanie „Okruchy pamięci: z historii galicyjskich Żydów”. Krótkie prezentacje przedstawili:
Adam Bartosz – „Żydzi w Galicji. Szkic historyczny.”
Michał Loranty – „Zarys historii społeczności żydowskiej w powiecie brzeskim”
Anna Brzyska – „Henoch Klapholz – zasłużony dla miasta Brzeska”
Lucjan Kołodziejski – „Żydowska społeczność Borzęcina 1817-1942”
Nie wiem, jak inni obecni na tym wydarzeniu, ale ja dowiedziałam się wielu nowych faktów i szczególnie czekam na zakończenie pracy badawczej Michała Lorantiego, który przygotowuje doktorat poświęcony historii żydowskiej społeczności Brzeska i powiatu brzeskiego.
O g. 18.00 odbyła się emisja filmu „Polański, Horowitz. Hometown” z udziałem obydwóch reżyserów, Anny Kokoszki-Romer i Mateusza Kudły. Bardzo trudno jest ubrać w słowa moje myśli dotyczące tego niezwykłego filmu. Oglądałam go po raz drugi i może dzięki temu mogłam jeszcze bardziej go docenić. Głęboki. Wzruszający. Szczery. Ani Roman Polański, ani Ryszard Horowitz nie próbują niczego udawać. Chodzą uliczkami Krakowa – po raz pierwszy od ponad 50 lat razem. Są tylko ze sobą i swoimi wspomnieniami z czasów wojny. Dużo żartują, śmieją się, a po chwili wracają do najbardziej tragicznych wydarzeń… Jeżeli ktoś z Państwa jeszcze nie widział ten film, z całego serca go polecam.
Na tym zakończył się pierwszy dzień wydarzeń rocznicowych „Brzesko: łączy nas pamięć”.
3 października
Marsz Pamięci zawsze zaczyna się na placu Kazimierza Wielkiego. Dzisiaj to miejsce służy przede wszystkim do organizacji rożnych radosnych wydarzeń, i całe szczęście, że mamy możliwość cieszyć się życiem, świętować. Ale tak ważne jest pamiętać, że nie zawsze tak było.
79 lat temu, we wrześniu 1942 roku, pozostające jeszcze w getcie Żydzi zostali stłoczeni na Placu Kazimierza Wielkiego. Musieli klęczeć, czekać przez wiele godzin bez jedzenia i picia. Później zostali załadowani na ciężarówki, wywiezieni do stacji kolejowej, a stamtąd, w bydlęcych wagonach – go obozu Zagłady w Bełżcu. Wszyscy – mężczyźni, staruszkowie, matki z małymi dziećmi, całe rodziny.
Od 2015 roku pielęgnujemy pamięć o brzeskich Żydach organizując Marsze Pamięci i jest nas z każdym rokiem coraz więcej. W życiu jest sporo bardzo ważnych rzeczy, każdy człowiek sam układa sobie system wartości, dla każdego będzie on trochę inny. Ale ta pamięć o przeszłości, nie godzenie się na niesprawiedliwość i zapomnienie o tysiącach sąsiadów, którzy byli zamordowani tylko dlatego, że byli Żydami, jest ważną miarą naszego człowieczeństwa. Robimy to dla nich – ludzi, którzy zginęli w latach Zagłady, ale również dla nas żyjących dzisiaj. Zapomniana historia, nieodrobione lekcje przeszłości lubią się powtarzać. Mam nadzieję, że dla wszystkich uczestników Marszu Pamięci to był właśnie taki głębszy czas refleksji…
W tym roku było nas wyjątkowo dużo i przede wszystkim cieszę się, że tylu uczniów z co najmniej 5 rożnych szkół dołączyło się do nas. Urząd miasta reprezentował zastępca burmistrza Pan Grzegorz Brach. Byli z nami nie tylko mieszkańcy Brzeska, lecz również Charge d’affaires ambasady Izraela w Polsce Pani Irit Yakhnes; potomkowie 5 żydowskich rodzin o brzeskich korzeniach, którym nawet w dobie epidemii udało się przyjechać do Polski; jak co roku byli z nami krakowski rabin Eliezer Gurary i przedstawiciel kościoła katolickiego, ksiądz prałat Zygmunt Bochenek; byli przedstawiciele sieci Liderów Dialogu w Polsce – osoby zajmujące się polsko-żydowskim dialogiem w Mszanie Dolnej i Nowym Sączu; wielu gości przyjechało z Krakowa i innych miast. Ale przede wszystkim było tak dużo brzeszczan!
Było wiele wzruszających przemówień (może dodam trochę komentarzy na ten temat pod zdjęciami), a później w milczeniu podeszliśmy do budynku synagogi na ul. Puszkina, żeby odmówić modlitwy, zapalić znicze i ofiarować kwiaty przed tablicą upamiętniającą zgładzoną żydowska społeczność Brzeska.
Chociaż większość brzeskich Żydów została zamordowana w Bełżcu, wiemy, że w samym mieście zginęło około 500 osób. Wszyscy oni zostali pochowani w grobach masowych na cmentarzu żydowskim przy ul. Czarnowiejskiej.
Ze zbiorów IPN:
„W czasie okupacji Niemcy zgromadzili w getcie w Brzesku Żydów, którzy przyjechali do rodzin w Brzesku, oraz Żydów, których ściągnięto z rodzinami z wiosek powiatu brzeskiego, jako tez Żydów osiadłych i meldowanych w Brzesku do 1.IX.1939 r.
Wszystkich Żydów było zgromadzonych w getcie od 4000 do 5000 osób. W latach 1940 do 1942 specjalne ekipy czarnych żandarmów niemieckich urządzali pogromy i polowania na Żydów przez strzelanie w tył głowy. Trupy wywożono w osłonach wozem magistrackim na cmentarz żydowski i tam po przesypaniu zwłok wapnem zakopywano we wspólnych mogiłach. Tak wymordowanych Żydów było od 400 do 500 osób…
Bardzo dużo Żydów przy likwidacji getta w Brzesku w jesieni 1942 r. wywieziono w pociągu towarowym ze Słotwiny do Bełżca.”
Od budynku synagogi przeszliśmy na cmentarz żydowski, żeby oddać cześć ofiarom Zagłady pochowanych w tym miejscu. Chyba nikt nie mógł zostać obojętnym wobec przemówienia prof. Jonathana Webbera i modlitwy za zamordowanych brzeskich Żydów. Hebrajski lament unosił się nad miastem. „…Oby Dawca miłosierdzia ukrył ich w cieniu Swoich skrzydeł na wieki…”
Na początku Marszu Pamięci rozdaliśmy wszystkim uczestnikom takie karteczki pamięci, na każdej z których była krótka informacja o jednej osobie zamordowanej w latach Zagłady. I teraz, stojąc przed grobami masowymi, modliliśmy się za wszystkich zamordowanych, ale również wpatrywaliśmy się w twarze tych ludzi z karteczek. „Każdy człowiek ma imię…”
O g. 18.00 w niedzielę 3 października rozpoczął się wieczór kultury żydowskiej przygotowany przez członków stowarzyszenia „Pamięć i dialog. Wspólna historia”. uczniów brzeskiego liceum i zaproszonych gości. Bardzo zależy nam na tym, żeby brzescy Żydzi byli pamiętani nie tylko z powodu swojej tragicznej śmierci w latach Zagłady. Ci ludzie przez kilka wieków mieszkali w Brzesku; chociaż Żydzi i katolicy w wielu obszarach bardzo się różnili, jednak wiele ich łączyło. Dzieci chodzili do tych samych szkół; sąsiedzi odwiedzali się nawzajem; żydowscy rzemieślnicy często mieli uczniów katolików i na odwrót; w radzie miejskiej zawsze byli i Żydzi i katolicy, razem podejmowali wszystkie istotne decyzje…W związku z tym w tym roku zdecydowaliśmy nie tylko opowiedzieć o kilku żydowskich świętach, lecz również pokazać, jak te święta były obchodzone w Brzesku.
Anna Kudła i Inga Marczyńska przygotowały kilka stoisk, przy których można było przeczytać wspomnienia brzeskich Żydów o tym, jak różne święta obchodzono w ich rodzinnych domach; zobaczyć, jak te same miejsca wyglądały kiedyś i obecnie.
Na stolikach licealistów Jagny Biesiady, Eryki Brach i Macieja Piekarza były wyłożone zdjęcia Żydów, którzy kiedyś mieszkali w Brzesku. O każdym z nich Jagna, Eryka i Maciej byli gotowi opowiedzieć, a pod koniec wieczoru powstał kolaż „Mieszkali w Brzesku”.
Plansze poświęcone żydowskim świętom i brzeskim Żydom można nadal oglądać w holu RCKB
Członkowie Stowarzyszenia Zuzanna Peters-Musiał, Beata Kądziołka, Agnieszka Musiał, Małgorzata Cuber, Magdalena Sowa, Bogusław Sambor, Agnieszka Herbert-Styrna i Grzegorz Bach opowiadali o Szabacie, Rosz Haszana, Chanuce i Purimie i częstowali zebranych potrawami typowymi dla tych Świąt.
Wieczór kultury żydowskiej zakończył się koncertem zespołu „Jarmuła band”. Znów w Brzesku brzmiały żydowskie melodie, a widzowie śpiewali razem z artystami.
Cieszę się bardzo, że Marsze Pamięci i wieczory kultury żydowskiej już stały się coroczną tradycją w Brzesku. Pamięć jest miarą naszego człowieczeństwa. Ufam, że dzięki naszemu zaangażowaniu w tę troskę o pamięć nie tylko dusze zamordowanych brzeskich Żydów odzyskują wolność. Zapomniana historia zbyt często się powtarza. Patrząc wstecz zastanawiamy się nad przyrodą zła, próbujemy zrozumieć, jak to zło mogło zawładnąć całymi narodami. Pamiętamy o ofiarach, przywracamy im godność, ale patrzymy tez w przyszłość wierząc, że nam starczy mądrości dokonywać dobre wybory.
Na zakończenie chciałabym bardzo serdecznie podziękować wszystkim osobom i instytucjom, bez wsparcia których organizacja tych wydarzeń byłaby absolutnie niemożliwa.
Jestem również bardzo wdzięczna za finansowe wsparcie, które otrzymaliśmy od Urzędu Miasta Brzeska na renowacje nagrobka Henocha Klapholza i od Carlsberg Polska i za darowizny od potomków brzeskich Żydów, którzy cały czas czują swoja więź z miastem ich przodków. Tylko razem możemy cos zmienić na lepsze.
—
foto: Bogusław Hajduk