62-latek wyszedł z domu w sobotę 11.01. 2025 r., jednak nikt nie zgłosił jego zaginięcia. Po jego zgłoszeniu policjanci z Tuchowa, Ryglic i Szerzyn odnaleźli zaginionego po kilkunastu godzinach od zgłoszenia. Na ratunek było już za późno. Ciało zostało zabezpieczone do zakładu patomorfologii celem ustalenia przyczyny śmierci. W okresie zimowym czynnik czasu odgrywa najważniejszą rolę. Nie zwlekaj.
Przyczyny śmierci 62-latka zostaną ustalone po sekcji przez lekarza biegłego patomorfologa, nic jednak nie wskazuje na działanie osób trzecich. Ustalenia śledczych oraz policjantów pracujących po zgłoszeniu zaginięcia wskazują na śmierć w wyniku czynników naturalnych. Ustalili oni, że 62-letni mężczyzna wyszedł z domu z Lubczy i udał się do sąsiedniej miejscowości – Jodłowej w sobotę 11.01. Tam spotkał się z kolegą, z którym spożywali alkohol, a następnie rozeszli się na roztaju dróg, każdy w swoja stronę – do domu. Do środy nikt się tym nie interesował, ponieważ mężczyzna często nie wracał na noc do swojego domu. Zaginięcie zgłoszono dopiero we środę późnym popołudniem. Wstępne sprawdzenia okolicznych zabudowań, a także miejsc w których mógł przebywać nie przyniosły rezultatu. Przy trudnych warunkach atmosferycznych policyjne psy nie podjęły tropu, natomiast ustalono osoby, z którymi zaginiony w tym dniu się spotkał. Na następny dzień od wczesnych godzin rannych policjanci z Tuchowa, Ryglic i Szerzyn przystąpili po raz drugi do poszukiwań. Pomogli im mieszkańcy i sąsiedzi. Okazało się, że po kilku godzinach odnaleźli ciało poszukiwanego zasypane śniegiem niespełna 100 metrów od miejsca rozstania się kolegów i niespełna 600 metrów od domu.
Postępowanie prowadzą policjanci z Tuchowa pod nadzorem tarnowskiej prokuratury.
—
policja.gov.pl