Spotkanie z Energą MKS Kalisz kończy serię meczów w Arenie „Jaskółka”
Tarnowianie nowy rok rozpoczęli od serii ligowych meczów rozgrywanych przed własną publicznością. Sobotnie starcie z MKS-em Energą Kalisz będzie ostatnim akordem tego cyklu. Początek rywalizacji o godz. 13.00. Transmisję ze spotkania przeprowadzi TVP Sport oraz portal sport.tvp.pl.
Na początku 2020 roku piłkarzom ręcznym Grupy Azoty Tarnów przyszło zmierzyć się z ligowymi potęgami: PGE VIVE Kielce oraz Azotami-Puławy. Obaj przeciwnicy wywieźli spod góry św. Marcina wysokie zwycięstwa. W tym gronie MKS Energa Kalisz wydaje się zdecydowanie najsłabszą przeszkodą do pokonania, co nie znaczy, że to tarnowianie będą faworytem meczu. Goście z Wielkopolski znajdują się na siódmym miejscu, które na ten moment gwarantuje im występ w play-offach. W październikowej konfrontacji tarnowian z kaliszanami, wygrali ci drudzy różnicą pięciu trafień. Wspaniałe zawody rozegrał wówczas lider Energi – Kirył Kniazieu, który aż 13 razy umieścił piłkę w siatce. Aby go powstrzymać konieczna jest bardziej agresywna postawa w obronie na co ostatnio zwracał uwagę trener Marcin Markuszewski.
– W ostatnim meczu zabrakło nam waleczności. Pod koniec spotkania było już widać, że ci zawodnicy, którzy dali z siebie wszystko podpierali się rękami o kolana. Nie wszyscy jednak chcą się przekonać do agresywnej postawy. Musimy zrobić z tym porządek, bo kiedy gramy mocniej, to mamy lepsze efekty. Musimy też poukładać naszą grę ofensywną. Mamy wypracowane schematy i w teorii wszystko jest OK, ale praktyka pozostawia sporo do życzenia. Kiedy zamiast trzymać się ustalonych założeń taktycznych każdy chce wymyślić coś po swojemu, to rodzą się z tego błędy – powiedział trener Grupy Azoty Tarnów.
– W meczu z Puławami przede wszystkim nie zrealizowaliśmy prawie żadnych założeń, o których rozmawialiśmy przez kilka wcześniejszych dni. Dodatkowo nie potrafiliśmy sobie poradzić z twardą obroną przeciwników, dzięki czemu mieli oni wiele okazji do kontr. Do bardzo ważnego spotkania z Kaliszem pozostało niewiele czasu, bo tylko dwa dni. Teraz musimy się skupić tylko na tym – dodał Patryk Małecki, bramkarz Grupy Azoty Tarnów.
Swoje kłopoty mają również przeciwnicy. Energa MKS Kalisz, podobnie jak tarnowianie pozostaje bez zwycięstwa w 2020 roku, choć podopieczni Patrika Liljestranda wzbogacili swoje konto o jeden punkt dzięki serii rzutów karnych w Opolu. Gwardia dopiero w taki sposób potrafiła pokonać wielkopolską ekipę. W następnej kolejce Energa została rozgromiona na własnym obiekcie przez mistrza Polski – PGE VIVE Kielce. Spotkanie właściwie po upływie 30 minut było już rozstrzygnięte, a kaliszanie ulegli ostatecznie potentatowi 22-42. Wśród zawodników Energii najwięcej bramek (5) rzucił Robert Kamyszek.
—
(at)