W jej wspomnienie 4 września w Biesiadkach odbywa się uroczystość odpustowa. W tym roku warto przypomnieć jej wyjątkowy charakter.
Było to w 1143 roku. Na ścianie groty dziewczyna napisała, dlaczego postanowiła wieść życie pustelnicze i pokutne: „Ja, Rozalia Sinibaldi, córka pana na Kwiskwinie i Róży, odważyłam się z miłości ku memu Panu Jezusowi Chrystusowi tę grotę skalną zamieszkać”.
Pustelniczka nie przebywała jednak tam długo z obawy przed odkryciem przez rodziców, którzy jej poszukiwali. Dlatego, za natchnieniem anioła, udała się na górę Monte Pellegrino, znajdującą się niedaleko Palermo, gdzie przebywała aż do swojej śmierci w 1160 roku. Zmarła, mając zaledwie 31 lat.
Jej ciało, cudownie wskazane przez nią samą, zostało odkryte 400 lat temu i przeniesione w uroczystej procesji do katedry w Palermo, gdzie spoczywa do dzisiaj. Trwała wówczas w mieście epidemia, która zanikła dzięki wstawiennictwu Rozalii. Uważano ją odtąd za patronkę chroniącą przed morowym powietrzem.
Do katalogu świętych Rozalia została wpisana w 1630 roku, a jej kult bardzo szybko rozprzestrzenił się w Polsce za sprawą jezuitów, a zwłaszcza ks. Fryderyka Szembeka, który sprowadził jej relikwie do Krakowa i napisał po polsku krótki żywot świętej.
W diecezji tarnowskiej szczególnym miejscem kultu Rozalii jest parafia św. Mateusza w Biesiadkach. W ołtarzu bocznym po lewej stronie znajduje się barokowy obraz świętej z 1676 roku. Przedstawia Rozalię w pełnej postaci z krzyżem i bukietem lilii. Atrybutem świętej jest także wianek z róż na głowie. Warto przypomnieć, że imię pustelniczki powstało z nazw dwóch kwiatów: róży (symbol miłości i cierpienia) i lilii (symbol czystości).
Obraz przedstawia również opowieść o tym, jak Rozalia spędzała czas w grocie nad Zatoką Palermitańską. Z prawej strony widać, jak święta rozmawia z Jezusem Ukrzyżowanym, a sam krzyż rozkwita różami. Na podłożu leżą czaszka i rozłożona księga.
Intryguje postać namalowaną z lewej strony u dołu. To klęczący ksiądz w białej koronkowej komży i czerwonej stule, z dłońmi złożonymi do modlitwy. Pod jego postacią zostały napisane daty powstania obrazu, który jest wizerunkiem wotywnym, do dziś czczonym przez mieszkańców Biesiadek i okolicznych miejscowości.
Z zapisków, które odnalazł ks. proboszcz Kazimierz Sroka wynika, że od dawna do św. Rozalii w Biesiadkach pielgrzymowali chorzy, prosząc ją o uzdrowienie.
Z okazji jej wspomnienia 4 września jest tutaj obchodzony odpust. W procesji eucharystycznej po Mszy św. niesione są wówczas feretron i chorągiew z obrazami przedstawiającymi św. Rozalię.
—
Foto Gość
ks. Zbigniew Wielgosz