W grupie Uratujmy serce Tymka – rodzice chłopca – Joanna i Mateusz Węgrzyn podzielili się dobrymi informacjami dotyczącymi jego stanu zdrowia. W walce o zdrowie chłopca kilka tysięcy osób zebrało blisko pół miliona złotych na leczenie jego serduszka w klinice w Munster.
Równo miesiąc od przyjścia na świat, Tymek opuścił klinikę i wrócił z nami do domu w Polsce. Jak informują rodzice maleństwo czuje się dobrze i z ogromnym zainteresowaniem poznaje otaczającą go rzeczywistość. Często się śmieje, uwielbia jak nosi się go na rękach i delikatnie przytula. Robi ogromne oczy ze zdziwienia, kiedy widzi lub słyszy coś nowego i kładzie wskazujący paluszek na brodzie jakby rozmyślał nad głębią nowego doświadczenia.
– Nasza radość to Wasz dar i praca zespołu wspaniałych Ludzi, którzy dali szanse serduszku Tymka. Dziękujemy Wam za pomoc, za to że mogliśmy też doświadczyć niezwykłej opieki i poświęcenia dla uratowania życia naszej kochanej pociechy – dziękują rodzice Tymusia.
W dzisiejszym świecie panuje wszechobecna moda na superbohaterów. Tymuś . jego rodzice mieli okazję spotkać Tych prawdziwych. Profesor Edward Malec i Profesor Katarzyna Januszewska autentycznie ratują życia dzieci każdego dnia! Stają przed najtrudniejszymi wyzwaniami – przypadkami, którym jak Tymkowi – nie daje się dużej nadziei. Sztuka operowania na tak maleńkich serduszkach wymaga mistrzowskiej wiedzy, doświadczenia i bezbłędnej precyzji. Wspierani przez fantastyczny zespół oddanych swoim obowiązkom ludzi na oddziałach intensywnej terapii i kardiologii wychodzą poza jakiekolwiek oczekiwania.
– W Munster spotkaliśmy się z niezwykle ciepłym i troskliwym przyjęciem. Ze specjalistami, którzy nas otaczali czuliśmy się bezpiecznie i byliśmy traktowani jako jedna z najważniejszych części całego procesu leczenia. Tam definicja małego pacjenta zaczyna się od żartobliwego stwierdzenia, że dziecku najbardziej potrzeba dwóch rzeczy: jedzenia i rodziców… a wszystko co dzieje się wokół, jest po to aby mu to umożliwić – opisują podejście do małych pacjentów rodzice Tymka.
Tymuś spotkał się z wielką życzliwością ze strony personelu szpitala.
– Serdecznie dziękujemy Panu Profesorowi i Pani Profesor za to, że byli z Tymkiem w dzień i w nocy! Pielęgniarkom z oddziału intensywnej terapii, przejmująco oddanych opiece Tymka! Lekarzom i ich asystentom, którzy setki razy doglądali stanu naszego synka! – dodają rodzice Tymusia.
Tymusia czeka kolejna operacja, ale rodzice są dobrej myśli.
—
IB / Uratujmy serce Tymka