Tysiące osób śledzą wieści płynące ze szpitala Lurie Children’s Hospital w Chicago, gdzie przebywa Marcelek Kubala z Jadownik. 3 kwietnia w Wielka Sobotę po raz pierwszy od momentu operacji mama Marcelka mogła wziąć synka na ręce.
Przypomnijmy – 31 marca 2021 r. w ramach rodzinnego przeszczepu wątroby od Tomasza Kubali został pobrany fragment wątroby (około 40%), który następnie został przeszczepiony Marcelkowi. Według lekarzy chłopiec zniósł operacje dobrze i wszystko przebiegło według planu. Teraz najważniejsze są najbliższe dni, właściwie to pierwszy tydzień, gdzie lekarze będą monitorować pracę wątroby i zapobiegać ewentualnym powikłaniom pooperacyjnym. Marcelek zaczął już samodzielnie oddychać bez pomocy respiratora.
– Z racji tego, że cały czas dzieje się wokół niego bardzo wiele rzeczy i pojawiają się nowe osoby jest to dla niego stresujące, przez co bywa pobudzony i zdenerwowany. Jak tylko Mama wzięła go na ręce od razu się uspokoił i zasnął.
Nie spodziewaliśmy się, że już będzie można go w ten sposób wziąć i była to niesamowita niespodzianka- czytamy na profilu Marcelek Kubala – Mały Wielki Wojownik.
W szpitalu bardzo dbają o samopoczucie dzieci tu przebywających i skupiają się na tym, by zapewnić im jak najbardziej komfortowe warunki podczas leczenia, a gdzie może być Marcelkowi lepiej niż u Mamy?
—
foto: Marcelek Kubala – Mały Wielki Wojownik
IB
Witajcie Kochani w tę Wielkanocą Sobotę!
Dzisiaj po raz pierwszy od momentu operacji Mama mogła wziąć Marcelka na ręcę…Opublikowany przez Marcelek Kubala – Mały Wielki Wojownik Sobota, 3 kwietnia 2021